Maseczki do twarzy są ważną częścią mojej pielęgnacyjnej rutyny, szczególnie gdy muszę promieniować świeżością następnego dnia, mimo małej ilości snu i mnóstwa spraw do załatwienia. Często wypróbowuję różne maseczki i nowe marki, ale zazwyczaj używam ich w ten sam sposób - najpierw nakładam maseczkę oczyszczającą, a następnie nawilżającą. Korzystanie z dwóch masek w ciągu pół godziny można znacznie przekształcić skórę i jeśli nie zastąpić kosmetyczkę, to przynajmniej zmniejszyć liczbę wizyt do niego.
Autor: Olya Malysheva
Moja ulubiona maseczka oczyszczająca, której używam od wielu lat - glinka marokańska "Hassul". Próbowałam glinki niebieskiej i różowej, czarnej i białej, ale najsilniejsze działanie miała glinka marokańska. Świetnie oczyszcza pory, wybiela i tonizuje. Sprzedawany w formie proszku i jest produktem całkowicie naturalnym. Przed nałożeniem łyżeczkę proszku należy rozpuścić w wodzie pitnej do uzyskania konsystencji kwaśnej śmietany i nałożyć na twarz w postaci gęstej warstwy. Ważne jest, aby nie przesadzić z jego ilością na twarzy, w przeciwnym razie można odwodnić skórę. Aby glinka nie wysychała szybko, skrapiam twarz wodą termalną. Najwygodniej jest zmyć taką maseczkę specjalną gąbką do twarzy lub za pomocą płatków kosmetycznych. Bezpośrednio po usunięciu tej maseczki na twarzy może wystąpić zaczerwienienie, ale po nawilżeniu skóry zaczerwienienie szybko mija. Maseczkę z glinki najlepiej jest nakładać wieczorem, a nie w ciągu dnia przed wyjściem na zewnątrz.
Ponieważ glinka jest naprawdę dobra w wysysaniu rzeczy z porów, nie nakładaj jej na dzień przed imprezą lub wydarzeniem. Glina może przynieść pewne stany zapalne na powierzchni skóry, o których ludzie wokół ciebie nie muszą wiedzieć.
Jeśli czasu jest mało, po zmyciu z twarzy maseczki glinkowej, przecieram twarz wodą różaną i nakładam krem nawilżający. Jeśli jest więcej czasu, używam również maseczki nawilżającej. Ostatnio odkryciem jest maska Kiehl's Ultra Facial Overnight Hydrating Mask. Ta przezroczysta maska żelowa przeznaczona jest do stosowania na noc, ale ja zazwyczaj nakładam ją na 20-30 minut i spłukuję. To wystarczająca ilość czasu, aby skóra otrzymała odpowiednią dawkę odżywienia i nawilżenia. Maseczka przyjemnie chłodzi na twarzy, na początku trochę mrowi, ale potem szybko się wchłania i łatwo zmywa. Skóra pozostaje miękka i dobrze nawilżona.
☆ Jednym z kolejnych plusów tej maski jest to, że nie zawiera silikonów, parabenów, substancji zapachowych ani barwników.
Jeśli uzupełnisz te maseczki o dobry krem nawilżający, spacer, jogę, pięciominutową shavasanę, dobry sen i szklankę zielonego soku rano, efekt wow następnego dnia jest gwarantowany.