Kiedyś nie było poranka bez gorącej owsianki, miseczki musli z mlekiem, jajecznicy czy kilku chrupiących tostów z herbatą. Ale od dłuższego czasu, zamiast klasycznego śniadania, piję rano dużo wody, ćwiczę i piję świeżo wyciskane soki warzywne lub smoothie albo podjadam owoce, kiedy jestem głodna. Dopiero kilka godzin po przebudzeniu przypominam sobie o jedzeniu.
Autor: Olya Malysheva
Lubię siadać do stołu, kiedy jestem naprawdę głodny. Nie wtedy, kiedy jest śniadanie lub pora lunchu i nie wtedy, kiedy jestem znudzona lub jest mi zimno. Istnieje duża różnica między chęcią posiadania czegoś do żucia a prawdziwym odczuwaniem głodu. Te pierwsze mogą pojawić się nawet wtedy, gdy jadłeś pół godziny temu i nie masz już miejsca w żołądku. Chęć schrupania jest częstym gościem podczas monotonnej pracy, kiedy chcesz się rozerwać, lub w chwilach emocjonalnego niepokoju, kiedy te uczucia chcą się pospieszyć i zjeść. Te sytuacje nie mają wiele wspólnego z zapotrzebowaniem organizmu na pokarm.
Pracując przy komputerze i przemieszczając się przez wiele godzin, możesz mieć ochotę na posiłki częściej niż w dni pełne spotkań, wyjazdów i wrażeń. W chwilach nadmiernej stymulacji i stresu apetyt może na długo zaniknąć lub odwrotnie - stać się wilczy.
Ci, którzy są przyzwyczajeni do zaspokajania swojego emocjonalnego lub psychologicznego głodu w krótkim czasie, rzadko doświadczają prawdziwego fizycznego głodu. Zamiast orzeźwiającego spaceru - przekąska. Zamiast relaksu jest herbata i deser. Zamiast 30 przysiadów czy rozmowy z przyjaciółką, jest to uzupełnienie obiadu. I tak przez cały dzień do twojego żołądka wpychane jest jedzenie, którego nikt się tam nie spodziewa. Kiedy dieta jest przeładowana substancjami pobudzającymi, takimi jak cukier, kofeina, mączne i słone pokarmy, sygnały głodu i sytości stają się jeszcze trudniejsze do opanowania.
Zaspokajając głód fizyczny, nawet najprostsze jedzenie wzmacnia siłę. Ale to samo jedzenie dodane do przepełnionego żołądka powoduje senność i ociężałość.
Mindfulness i spontaniczność
Obserwując i słuchając swoich pragnień, możesz łatwo nauczyć się odróżniać głód prawdziwy od fałszywego. Zanim usiądziesz do jedzenia, skieruj swoją uwagę w głąb siebie, przynajmniej na kilka sekund. Chęć przeżuwania może być sygnałem, że czas odejść od komputera, wstać z fotela i rozciągnąć się. Nie musisz czekać na jutrzejsze zajęcia jogi czy wieczorne wyjście na basen. Bądź spontaniczny - po prostu wstań i poruszaj się, rozciągnij się, zrób przysiad lub wbiegnij i zejdź po schodach. Często też chęć podjadania jest wywoływana przez nieodpowiednie oddychanie i brak świeżego powietrza. Otwórz okno, weź kilka głębokich oddechów, wypij szklankę lub dwie wody i obserwuj, jak się znowu poczujesz. Być może zapotrzebowanie na żywność już zniknęło.
Kiedy rozwijamy świadomość i kierujemy naszymi wyborami żywieniowymi, nasze nawyki żywieniowe zmieniają się szybciej i z mniejszym wysiłkiem. Obejmuje to zaprzyjaźnienie się ze swoim ciałem, kiedy słuchasz go, a nie cyfr na zegarze, i bycie świadomym jedzenia, które spożywasz. Nigdy nie mam ochoty dołączyć do kolejki ludzi stojących przy ladzie z pączkami. Dla mnie to nie deser o kuszącym aromacie, ale kawałki ciasta z rafinowanej mąki z dodatkiem cukru i tłuszczu, których nie chcę uczynić częścią siebie. Kiedy widzimy istotę kryjącą się za skorupą, jesteśmy mniej skłonni do ulegania czynnikom zewnętrznym i bardziej skłonni do podążania za naszymi indywidualnymi potrzebami.
* Kolumna dla Yoga Journal